Gdyby nie II wojna światowa i komuniści być może Tomasz Raczek nie byłby znanym krytykiem filmowym i teatralnym, tylko zawiadywał firmą „Raczek i Syn”, czyli późniejszym upaństwowionym „Radoskórem”. Gdyby nie wrodzona miłość do „inności” na pewno nasza kultura miałaby czego żałować, podobnie jak wielu czytelników i telewidzów.
Czytaj więcej


