Konin. Tu płynie energia > Konin jak z obrazka

Konin jak z obrazka

Link do artykułu - Konin jak z obrazka

Takiej iluminacji nasze miasto chyba nie przeżywało w swojej historii nigdy. Oto bowiem w ramach kolejnej odsłony Festiwalu Ognia, Światła i Pirotechniki PIRANIA, który zaczął się w piątek, a zakończył w niedzielę (28-30 sierpnia), gród nad Wartą odsłonił swoim mieszkańcom i wielu turystom zupełnie nieznane oblicze.

W tym roku organizatorzy festiwalu - Fundacja Miasto Prowincjonalne, przy finansowanym wsparciu Miasta Konina i Samorządu Województwa Wielkopolskiego, z oczywistych względów zrezygnowali z części pirotechnicznej, koncentrując się na świetle.

Bo światło to znakomity i jedyny w swoim rodzaju malarz. Można się było o tym dowodnie przekonać patrząc na „nowe” bryły ratusza, Konińskiego Słupa, fary, kościoła św. Ducha, fabryki i pałacu Reymonda czy dworku Zofii Urbanowskiej. Albo zabłądzić na… perłową Kramową. 

Dodatkowo w pałacu konińskiego fabrykanta oraz w św. Duchu można było poznać historię znakomitego przedsiębiorcy oraz jego rodziny, obejrzeć takie cacka jak… magnetofony kasetowe, czy posłuchać muzyki organowej i opowieści o konińskim zborze ewangelików, zobaczyć autentyczną kilkusetletnia Biblię, poznać pastora Waldemara Wunsza. Spacerując można też było podziwiać galerię balkonową.

Zwieńczeniem festiwalu był znakomity koncert balkonowy, który z powodu opadów odbył się w… pałacu Reymonda. Dwoje znakomitych śpiewaków operowych wykonało aż pięć pieśni urodzonego w Koninie znakomitego kompozytora Witolda Friemanna, który przecież swoje dzieciństwo spędził w domu naprzeciwko pałacu, po drugiej stronie Warty.

Z zaproszenia do udziału w festiwalu, któremu towarzyszyło miasteczko food tracków, podziwiania olbrzymiej świetlnej rzeźby na pl. Wolności i występów tancerek ze ST Rytmix oraz przejazdu małymi pojazdami skorzystały tłumy.

Wróć