Konin. Tu płynie energia > „Gorzko” Władysława Nielipińskiego w Galerii CKiS

„Gorzko” Władysława Nielipińskiego w Galerii CKiS

„Gorzko” Władysława Nielipińskiego w Galerii CKiS. Na zdjęciu widać Władysława Nielipińskiego podczas wystawy, na której robi zdjęcia.

Niemal każdy fotografujący, wcześniej czy później, mierzy się z trudnym zadaniem sfotografowania ślubnej pary oraz ich uroczystego dnia. Tak było również w przypadku Władysława Nielipińskiego, gnieźnianina, wielce zasłużonego nie tylko dla wielkopolskiej fotografii. Tylko, że on robił to prawie pół wieku temu… W tym czasie wiele się zmieniło.

Estetyka zdjęć „ślubnych” Nielipińskiego, które można obejrzeć na otwartej w piątek (17 października) w Galeria CKiS „Wieża Ciśnień” OFF GALLERY przy ul. Okólnej, daleko odbiega od współczesnych rejestracji ślubów i wesel. Przede wszystkim są to zdjęcia czarno-białe, zrobione ze wspomaganiem lampy błyskowej. Młody wówczas  fotograf dokumentował zarówno główny nurt uroczystości, jak i tzw. boki. Z około 500 zdjęć, zrobionych przed laty przede wszystkim na ślubach rodzinnych i przyjaciół, powstała wystawa oraz książka fotograficzna. Jej tytuł to „Gorzko” – od słynnego „Gorzko, gorzko, gorzko…”. W jej opracowaniu, także wyborze zdjęć na wystawę, bardzo pomógł znakomity polski fotograf Mariusz Forecki z Poznania. O kulisach fotografowania oraz powstawania książki i wystawy obaj panowie opowiadali w czasie bardzo interesującego spotkania po wernisażu.

Ta wystawa z pewnością będzie olbrzymim zaskoczeniem dla młodych ludzi. Bo dziś obowiązują zupełnie inne kanony ślubów i wesel: nikt nie miesza sałatek i nie wypożycza zakładowych stołówek na weselne bale, nikt też nie zatrudnia „weselnych kucharek” i nie zmywa „statków” w wielkich baliach. Takich „nikt” i „nic” jest na zdjęciach Władysława Nielipińskiego znacznie więcej. Dziś stanowią znakomitą dokumentację upływu czasu i tamtych tradycji.

Poniżej znajduje się galeria zdjęć.

Na zdjęciach zrobionych w galerii CKiS jest wystawa zdjęć weselnych, zarejestrowanych kilkadziesiąt lat temu. Publiczność ogląda zdjęcia, spaceruje po galerii, potem wypowiadają się autor wystawy i jej organizator. 

Pomiń galerię

Wróć