Viola d’amore to niezwykły instrument. Choć przypomina skrzypce czy altówkę, to jej brzmienie jest zupełnie inne a gra na niej do łatwych nie należy. Za to dźwięk, jaki wydobywa się z niej jest nieporównywalny z innymi instrumentami. O tych zawiłościach i twórcach komponujących na ten instrument w poniedziałkowy wieczór (29 grudnia) opowiadał w auli PSM jedna z najlepszych polskich wirtuozerek, współpracująca z konińską PSM, pracująca w AM w Poznaniu Ewa Pilarska-Banaszak.
Viola d’amore to naprawdę niezwykły instrument wielostrunowy. Ma aż dwa „biegi” strun: górne – służące do wydobycia dźwięku i dolne, które rezonują. Technika gry odbiega od tych na skrzypcach czy wiolonczeli. Jest bardzo trudna do nastrojenia i trzeba to robić praktycznie przed każdym koncertem. Koninianom znana jest z prezentacji koncertowych choćby zespołu muzyki dawnej Capella Musica Gnesniensis, którym kieruje właśnie Ewa Pilarska-Banaszak. Artystka opowiadała słuchaczom o historii instrumentu, kompozytorach, zawiłościach technicznych. Dała też próbkę możliwości violi. Po spotkaniu można było otrzymać płytę zatytułowaną „20th-century Music for viola d’amore”, którą – pod auspicjami Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego – nagrała Ewa Pilarska-Banaszak wraz ze swoim zespołem.
Poniżej znajduje się galeria zdjęć.
Viola d’amore to niezwykły instrument. Choć przypomina skrzypce czy altówkę, to jej brzmienie jest zupełnie inne a gra na niej do łatwych nie należy. Za to dźwięk, jaki wydobywa się z niej jest nieporównywalny z innymi instrumentami. O tych zawiłościach i twórcach komponujących na ten instrument w poniedziałkowy wieczór (29 grudnia) opowiadał w auli PSM jedna z najlepszych polskich wirtuozerek, współpracująca z konińską PSM, pracująca w AM w Poznaniu Ewa Pilarska-Banaszak.
