Nie ma porządnego wesela bez poprawin. Nie było więc bez nich zakończenia wystawy w Muzeum Okręgowym zatytułowanej „Cała jesteś w skowronkach...”. W piątkowe popołudnie (30 sierpnia), na dziedzińcu muzeum, odwiedzających witały „panny młode”.
W ich role wcieliło się kilka pań, które śluby mają już za sobą, ale wbrew prześmiewcom bez problemu zaprezentowały się w swoich własnych ślubnych kreacjach. Stanowiły one dopełnienie tego, co można było zobaczyć na wystawie - ślubne suknie koninianek sprzed lat, dodatki do nich, często samodzielnie wykonane i z pieczołowitością przechowywane. Był też tort, lampka wina lub soku, wspólne zdjęcie, profesjonalna fotografka ślubna. Było jak na poprawinach.
Nam najbardziej spodobała się para, którą od lat w szczęśliwym związku tworzą państwo Schellnerowie. Oboje bez problemów założyli swoje weselne ubrania, a dołączył do nich... syn.
Były to bardzo rodzinne i przesympatyczne poprawiny.