Jeden z mieszkańców Konina, miłośnik jego historii, z wypiekami na twarzy poinformował nas, że w czasie prac ziemnych przy zbiegu ulic Poznańskiej i Dworcowej, odkryto… pozostałości po najsłynniejszej w naszym mieście restauracji „Czarna Mańka”.
Oczywiście nie trzeba było nas zachęcać do odwiedzenia wskazanego miejsca. Faktycznie, w czasie prac ziemnych, związanych z układaniem nowych instalacji, odkopano kawały betonu, wskazujące na to, że mogły być to fundamenty jakiejś budowli. Dodatkowo w wykopach widoczne są inne fragmenty – być może piwnic jakiegoś domu.
„Śledztwo” przeprowadzone przez nas nie potwierdza jednak by były to pozostałości po „Czarnej Mańce”. Po porównaniu lokacji ze zdjęciami opublikowanymi w portalu lm.pl, w artykule Roberta Olejnika „Czarna Mańka pod dębami” (z 12 października 2014 roku) oraz zamieszczoną tam mapką wydaje się nam, że być może są to pozostałości po budynkach istniejących jeszcze w latach 50. i 60. ubw. na zachód od „Mańki”, określonych na mapce jako „Skład”. Restauracja bowiem – według naszej oceny – stała mniej więcej na skraju dzisiejszej wysepki rozdzielającej jezdnie ul. Dworcowej, tuż przy skrzyżowaniu z Poznańską.
A swoją drogą – trochę żal, że to jednak chyba nie są fragmenty historycznej (w różnych wymiarach) konińskiej budowli i miejsca związanego z życiorysami wielu koninian…
